AudioArt presents Op’Ra Dub Style

AudioArt presents Op'Ra DubDawno temu ktoś powiedział że dub ma ograniczeń, nie ma ram, istnieje nie tylko w kręgu reggae. Po przesłuchaniu albumu projektu AudioArt to zdanie nabiera jeszcze większego znaczenia – po prostu dub jest wszędzie!!! Tenor Uly E. Neuens poświęcił wiele lat swojego życia klasycznemu repertuarowi operowemu i muzyce dawnej, a do tego jest fanem reggae już od 20 lat. Swoim głosem urzekł m.in. Operę Garnier, Operę Comique w Paryżu,  Teatr Narodowy w Madrycie i Teatr Wielki w Szanghaju, najczęściej jednak można było go usłyszeć we Francji. Dzięki swojej pasji do muzyki postanowił połączyć te dwa różne muzyczne światy, które mają się nawzajem wzbogacać, pomógł mu w tym label Irie Ites Music który stara się budować most dla różnych odmian reggae już od 2008 roku. Zadaniem kompozycji AudioArt jest zbudowanie pomostu pomiędzy muzyką klasyczną i popularną, ich „rewitalizacja” i tchnięcie w nie  nowego życia.

  Album „AudioArt presents Op’Ra Dub Style” (One Drop Music / Irie Ites Musica) zawiera kompozycje takich artystów jak Aldubb, Dubble Dubble, Dubmatix, Dub Spencer & Trance Hill, Tune In Crew i  TVS, a także remixy Irie Worryah i Philippa Greter (Dub Spencer & Trance Hill). Płytę otwiera „Pax”, piękny tekst o pokoju na świecie; za muzykę odpowiedzialny jest tu TVS, sekcje puzonu dograł sam Hornsman Coyote a wokalnie udzielił się też Speng Bond, kawałek ten wyszedł też na 7”. Dla mnie ten utwór to mistrzostwo, nie jestem jakiś wielkim fanem muzyki klasycznej ale jest ona dla mnie ważna,  1 stycznia rozpoczynam od koncertu noworocznego z Wiednia – a tu dostaje wszystko co kocham! Kolejny utwór „Gloria” na rytmie Aldubb potwierdza, że to połączenie muzyki klasycznej i dubu nie jest przesadzone, podobnie jak w „Dominie” Dubmatixa, gdzie trans przeplata się z pięknym tenorem, po prostu dźwięki nie z tej ziemi . W „Hossanah” pojawia się linia basu z riddimu „World Jam”, do tego pogłosy i dużo przestrzeni tworzące idealną całość, natomiast w „Credo” Dub Spencera płyniemy w rejony łagodności, spójności, harmonii. Kolejny kawałek „Terribilis” to bardzo dobry steppers od Dubble Dubble, i tu łączy nam się ciepła Jamajka z mroczną a jakże ciekawą łaciną, zaś Tune In Crew przenoszą nas w rejony dubstepu, gdzie głos Uly góruje nad szalonymi wooblami. Po 8 kawałkach nadszedł czas na dub wersje – Phillip Greter przedstawia jeden kawałek z naciskiem na sekcję dętą. Uwielbiam takie kawałki, gdzie nieliczne wokalizy przyćmione są przez solo puzonu. Drugi to typowa dub wersja która jest niesamowicie spokojna. Dostajemy także remixy od Irie Worryah, gdzie „Dominie” i „Gloria” mamy w klimacie Radikala Guru i Alpha Steppa, na koniec zaś dostajemy wersję Aldubba „Ody do radości” śpiewanej przez Uly po niemiecku – jak dla mnie jest to  majstersztyk – połączyć dub z mocnym basem z dęciakami i całą orkiestrą – miód na uszy!!!

Jest pod wielkim wrażeniem jak brzmią pieśni, które słyszy się w kościele czyli gregoriańskie teksty na rytmach które uwielbiam, dostajemy niesamowity pocisk energii. To jedna z tych płyt po wysłuchaniu której chcę się żyć! Kłaniam się nisko przed wszystkimi artystami którzy brali udział w tym przedsięwzięciu. Takimi dźwiękami na pewno zburzymy mury Babilonu!

Ps. Posłuchajcie próbek oraz wywiadu z Uly