Każdy, kto słucha dubu, spotkał pewnie na swojej muzycznej drodze człowieka-legendę – mistrza melodyki Augustusa Pablo. A jeśli już raz usłyszał jego dzieła muzyczne, na pewno nie potrafił wymazać tego z pamięci. Ja należę właśnie do tej grupy dub maniaków i wiele bym dał – choć to nie możliwe – aby na żywo usłyszeć mistrza. Ale Augustus Pablo pozostawił na ziemi po sobie wielowymiarową spuściznę w postaci muzyki oraz potomka – Addis Pabla, który po kilkunastu latach szlifowania warsztatu muzycznego raczy nas pełnowymiarową płytą.
Zaskakuje już sama koncepcja albumu, ponieważ wiele utworów posiada wersje z naciskiem na melodykę, drugą z zaproszonymi niesamowitymi gośćmi – Earl 16, Sylford Walker, Prince Alla, Chezidek, Jah Exile czy Rockers International oraz trzecią dubową. Płytę otwiera „Road to Addis” z Earl 16 i kojącą melodyką. Kolejny kawałek to niesamowite spotkanie z Sylfordem Walkerem, na uwagę zasługuje też piękna sekcja dęta, która dodaje mocy. W „His Majesty” słyszymy bardzo dobrą melodykę Addisa, a gdy w wersji wokalnej dochodzi wokal Prince Alla, który ostatnim czasem jest jednym z moich ulubionych wokalistów, można by rzec nic więcej nam nie potrzeba. Ale dostajemy jeszcze mistyczną wersję nyahbinghi, która przenosi nas w krainę niesamowitych dźwięków, pogłosów, echa czyli miód na uszy dubhedów. Kolejny utwór to „Walls of Jericho” przypominający najlepsze utwory Augustusa Pablo, podobnie jak „Wareika music”, gdzie wokalnie wzbogaca kawałek Chezidek. Na koniec zostają nam chyba najlepsze utwory z tej melodycznej płyty – „Rockers Version” oraz „My Father version”, w których bas wgniata w podłogę, bębny przeszywają całe ciało, jednym słowem esencja dubu.
Podsumowując – Addis Pablo i goście dają nam na tej płycie wszystko to, co najlepsze w roots reggae i dubie. Cieszy fakt, że nie odcina się od legendy swojego ojca, tylko uzupełnią ją swoim muzycznym charakterem i wchodzi na własną ścieżkę.