„Król był tylko jeden” – King Tubby (cz.1)

king-tubby-dubKing Tubby przez wielu uważany jest za króla muzyki Dub a jego wpływ na powstanie i rozwój tego gatunku jest chyba najbardziej znaczący. Zostawił po sobie masę produkcji, wprowadzał techniczne rozwiązania, które wpływały na nową jakość nagrań, wykształcił kolejnych wielkich realizatorów takich jak chociażby Scientist. W tym cyklu artykułów chciałbym przybliżyć tą postać nieco szerzej. Na początek cofnijmy się do dzielnicy Waterhouse w Kingston na Jamajce, lata 60-te XX wieku…

King Tubby’s Home Town Hi-Fi

„To było piękne, oglądać jego sound system…[…] to były dwa wzmacniacze szerokie na około 3 stopy. Wysokie na około 18 cali, głębokie też na 18 cali. Wyobraź sobie te 2 wzmacniacze ok? Ich przód – cały w chromie, jak lustro. Chromowane, obydwa. I w tamtych czasach nie używali diód, tylko wielkie żarówki, to były kolorowe żarówki – czerwony, złoty, zielony i były wszędzie.”

Bobby Vicious

Osbourne Ruddock, urodzony w 1941 roku w Kingston na Jamajce, zanim dał się poznać światu jako genialny dubmaster, pracował sobie spokojnie jako elektryk. Był też pasjonatem muzyki i reperując różne sprzęty innych sound systemów zapragnął zapewne mieć własny. Tak też się stało – w połowie lat 60 XX wieku w dzielnicy Waterhouse potańcówki zaczął rozkręcać King Tubby’s Home Town Hi-Fi. Tubby wspomina to tak:

„Obijaliśmy się z sound systemem od 1964, takie hobby… Nie byliśmy w zasadzie sławni aż do 1968. Topowe soundy z tamtego okresu to Sir Mike, Sir George, Kelly i Stereo ze Spanish Town. I wtedy my przyszliśmy jako Tubby’s Home Town Hi-Fi. Mówiliśmy sobie, że nie będziemy tacy wielcy, graliśmy tylko w obszarze Waterhouse. Ale w końcu staliśmy się wielcy.”

Od 1970 roku rywalizujące ze sobą partie polityczne starały się pozyskać lokalne sound systemy w Kingston, ale Tubbiemu udało się w jakimś stopniu uniknąć tych podziałów i było to jednym z powodów jego popularności. Bobby Vicious mówi o tym tak:

„[…] Ale Tubby’s był sound systemem, który mógł zagrać w każdej części miasta. Pomimo tego że byli z Waterhouse, nie mieli tylko lokalnych followersów. To nie był sound PNP [People’s National Party] czy JLP [Jamaican Labour Party]. To był Tubby’s i każdy to szanował. Każdy mógł przyjść, z dowolnej dzielnicy […]”.

Kolejnym atutem sound systemu Home Town Hi-Fi był niejaki Ewart Beckford, zwany U-Roy’em, który nadał toastingowi nową jakość, nawijając do najnowszych hitów i ich wersji instrumentalnych. Nie bez znaczenia było też zaplecze elektroniczne i wiedza Tubbiego w zakresie tych wszystkich kabli i sprzętu muzycznego. Oddajmy znów na chwilę głoś Bobbiemu Vicious’owi:

„Nic nie mogło się równać z Tubby’m. Wiesz, Tubby’s było legendą. A widziałem dużo sound systemów, man. Nawet dzisiaj, z całą tą technologią, nie usłyszysz soundu takiego jak Tubby’s. Są duże, są ogromne, są ciężkie, ale nic nie równa się do dźwięku jakiego miał Tubby”.

Nawet jego rywale jak Duke Reid czy Coxsone Dodd grali czasem swoje dubplate’y na jego sound systemie, żeby usłyszeć jak brzmią na optymalnym sprzęcie. Zgodnie z Lloydem Bradleyem, King Tubby był pierwszym soundmanem, który używał osobnych wzmacniaczy do różnych zakresów częstotliwości. Mówi się, że był także pierwszym, który użył efektorów takich jak reverb czy echo, żeby dodatkowo zintensyfikować odbiór muzyki podczas grania. Philip Smart był świadkiem takiej potańcówki w 1970 roku w Up Park Camp:

„Pierwszy razem, kiedy inni soundmani usłyszeli delay ,był moment, kiedy przyszedł U-Roy, wziął mikrofon i powiedział: <<Bawicie się teraz przy soundzie numer jeden na tej ziemi-ziemi-ziemi-ziemi…>> [imituje echo]. Wszyscy zastanawiali się, skąd to się bierze! Wszyscy się zebrali, [..] patrzyli co wytwarza ten dźwięk. Następnego dnia Tubby został zawalony. Każdy chciał mieć taki wzmacniacz, robili zamówienia. Nie dał im delaya. Trzymał go w tajemnicy aż ludzie sami wpadli jak on go zrobił. W rzeczywistości był to trójgłowicowy kaseciak, ale wbudował go w wzmacniacz tak że nie mogłeś tego zobaczyć.”

Doświadczenia i doznania z sound systemu wpłynęły na prace Tubbyiego w studiu w późniejszym czasie – będąc świadkiem reakcji ludzi na różne efekty muzyczne wiedział, czego użyć w studiu przy pracy nad nagraniami. Wg Philipa Smarta wszystkie rzeczy takie jak sygnał testowy, przewijana taśma czy ekresmalny pogłos testowane były najpierw na sesjach soundsystemowych w  dubplate’ach , a później, jeżeli zdały egzamin, używane były przez innych inżynierów i producentów. Te wszystkie innowacje nie dawały gwarancji, że zawierająca je nagrania staną się nagle popularne. Muzyka z zachodnie Kingston była niechętnie puszczana przez największe stacje radiowe na Jamajce. Rosnąca popularność sound systemu Tubbiego była jednym z czynników, które wpłynęły na zmianę tej sytuacji. Bunny Lee wspomina to tak:

“Tubby nagrywał dubplate’y dla różnych soundów, włączając to jego własny, których to żadne radio nie chciało grać – to była ściśle muzyka getta. Sound system Kinga Tubby’ego był więc jakby stacją radiową i ludzie zaczęli pytać o niego w sklepach muzycznych. W końcu radia musiały zacząć grać te nagrania, inaczej wyszliby na głupków”.

Wśród wielu wielbicieli sound systemów King Tubby’s Home Town Hi-Fi pozostaje w Kingston legendą. W 1970 był to najpopularniejszy sound i pozostał nim jeszcze przez kilka kolejnych lat. Ostatecznie jednak twarda rzeczywistość Waterhouse i społeczne napięcia o podłożu politycznym wpłynęły na koniec jego działalności a sprzęt Tubby’ego został rzekomo zniszczony przez wrogo nastawionego policjanta w czasie dwóch wydarzeń. Bobby Vicious był świadkiem jednego z nich:

“Tubby grał wtedy 2 imprezy. Pierwsza była przy fabryce opon Goodyear. Bardzo udany, masa ludzi – połowa Kingston przeniosła się do Morant Bay! Impreza poszła dobrze, bez żadnych problemów. Więc, zrobili jeszcze jedną imprezę, jakąś milę dalej wzdłuż drogi od tego miejsca, gdzie była pierwsza. Cóż, ludziom nie spodobało się, że połowa Kingston schodzi się tam… W tamtych czasach był policjant o ksywie Trinity. Nazywali go Trinity bo nosił spluwy po bokach, jak na westernach – kowbojski kapelusz, buty, wszystko. W środku imprezy zjawił się Trinity, zatrzymał wszystko i powiedział <<Wszyscy z Kingston na tą stronę, wszyscy z Morant Bay na drugą>>. Jeżeli byłeś z Morant Bay szedłeś do domu. Jeżeli byłeś z Kingston zostałeś zatrzyman. Wszyscy mężczyźni. Kobiety nie. Tubby’emu powiedział <<Nie powinieneś grać tutaj znowu>>. Ale koleś, który organizował imprezę, zrobił ją jeszcze raz. W tym samym miejscu. Tubby przybył, nastroił sound system. Puścił pierwsze nagranie i wtedy właśnie przyszedł policjant. Mówimy o godzinie 16, bo tak wcześnie sound przybył. I [Trinity] powiedział: <<Myślałem, że was ostrzegałem kolesie, żebyście nie grali więcej w Morant Bay>>. I wyciągnął spluwę, wystrzelił kilka razy w głośniki […] podszedł do wzmacniacza – bum – strzelił prosto w niego. Prosto w wzmacniacz. I tak to było, ta impreza nie wystartowała, nie odbyła się…”

Źródła [dla kolejnych części także]:

„The rough guide to reggae” S.Darrow, P.Dalton

„Dub. Soundscapes&shattered songs in jamaican reggae” Michel E.Veal

Posted by yarecki

writer @ dubmassive.org # selecta @ Steppa Warriors Steppa Warriors # Dub and sound system addicted

1 comment

Jacek „yarecki” Woźniczak

btw. w wywiadzie u Rodigana Scientis wspominał m.in. o używaniu przez Tubby’ego osobnych wzmacniaczy do poszczególnych pasm.