Dougie Conscious nie próżnuje i przynajmniej raz w roku wychodzi jakiś LP, w którego produkcję jest zaangażowany. Tym razem wspomógł muzycznie piękne, harmonijne glosy panów z Reality Souljahs. Przedstawili nam wspólnie 18 kawałków i, jak na porządną produkcje przystało, połowa to wersje wokalne a połowa to duby, w których Dougie puszcza wodzy swojej fantazji. Tytułowy kawałek „Roots salute” to hicior jakich mało, tekstowo bardzo nawiązuje do kawałka Dubdaddy „Hailing Up The Selector” a muzycznie – roostowy walec. Kolejny kawałek warty uwagi to „War and peace”, jego wersja dubowa wgniata w ziemię, widać że Dougie wie co robi z efektami, pogłosami. W „You no good” zapraszają nas na basowa ucztę (wręcz transową), podobnie jest w „Runaway”. Wart uwagi jest każdy kawałek, warstwa wokalna na całej płycie jest piękna, harmonijna i po prostu porywa – widać, że wokaliści świetnie się rozumieją, a Dougie idealnie dobrał im podkłady. Śmiało można powiedzieć, iż Reality Souljahs i Dougie to święta trójca która uzupełnia się na każdym kroku. Zachwycające są też wersje dubowe Douga, kawałki zyskują inny wymiar, nie nużą, a wręcz sprawiają, że każdy z 9 kawałków to inna historia. Na tej płycie każdy znajdzie coś dla siebie – od miłośnika uk roots po fanatyków steppersów. Warto dodać, iż ową trójcę będzie można ujrzeć i posłuchać w tym roku na festiwalu w Ostródzie.
PS. Ostatni numer w wersji akustycznie zmiękczy nawet mega zatwardziałe serducho, w końcu to „Life song”. Jestem ciekaw kolejnych ich dokonań i niech Dougie nie waży się ich opuszczać.