Radikal Guru – elektroniczno-indyjskie fascynacje z polsko-irlandzkim rodowodem

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

radikalhDziś otwierając dział wywiadów, prezentujemy Wam rozmowę z Radikal Guru, producentem i muzykiem zajmującym się muzyką dub/dubstep. Wywiad został przygotowany przez redakcję dubmassive.org, a z Radikal Guru porozmawiał Paweł “Bedi” Bednarek.

P: Paweł “Bedi”

KD: King DuBear

R: Radikal Guru

S: Spetz [dj, producent, brał udział w koncercie wraz z Radikal Guru]

Rozmowa miała miejsce w Katowicach 5 grudnia 2009 roku podczas imprezy Hajle Silesia.

P: Skąd przydomek, ksywa?

R: Kojarzysz demo „East West Connection”? Składało się ono głównie z kawałków w klimacie indyjskim. „Radikal” to podejście elektroniczne, a „Guru” fascynacja kulturą indyjską. Dzisiaj wprawdzie moja muzyka wygląda nieco inaczej ale tak już zostało.2009_103151209radicalguru0098

P: Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z muzyką i jak się zaczęła?

R: Przygoda z muzyką zaczęła się jakoś z 5 lat temu, wcześniej grałem na perkusji w kapeli metalcore’owej, później natomiast zacząłem robić beaty na komputerze przy pomocy programu fruity loops i tak zaczęła się moja przygoda z produkcją muzyki solo. W Irlandii współtworzę ekipę World Bass Culture z Man G, Harry J, Mc Rungus, Spetz i Kukura . Każdy jest od czegoś innego. Man G jest specjalista od jungle i drum’n’bassów , ja od wszelkich odmian dubu, Spetz gra breaki i dubstepy, a Kukura ciśnie szatany z gatunku heavyweight dubstep.

KD: Czy Radikal Guru dorobił się już profesjonalnego studia, czy wciąż tworzy w zaciszu swojego pokoju?

R: Nie mam profesjonalnego studia ale mam na stanie keyboard, monitory, mac-a, reason 4, logic pro 8 i na tym glównie tworzę. Duzo tez gram na instrumentach takich jak bass, bębny, melodica.

P: Myślałeś kiedyś o własnym soundsystemie?

R: Tak, to mój plan do realizacji w niedalekiej przyszłości. Po powrocie do Polski chciałbym zacząć budowę swoich bass binow. Chciałbym mieć jakiegoś `vana`, rozkładać sprzęt i jeździć po Polsce i organizować coś w stylu happeningu kulturowo-artystycznego lub jeździć po festiwalach. W Polsce tego brakuje, a na pewno by się przydało, bo jest wciąż mało prawdziwych soundsystemow z własnym nagłośnieniem.

P: Żyjesz z muzyki czy to tylko przyjemność?

R: Żyję muzyką w 100%.

P: Co sprawia Ci większą przyjemność- granie imprez czy tworzenie muzyki?

R: To i to, wiadomo- to są zupełnie inne doświadczenia.

KD: Opowiedz nieco więcej o tym, jak wygląda produkcja Twoich kawałków.

R: Mam jakiś pomysł w głowie,melodie i gdy nachodzi mnie inspiracja to zaczynam to komponować i przekładać pomysł z głowy na klawisze.

KD: Skąd czerpiesz inspiracje, pomysły do nowych kawałków? Starzy mistrzowie, aktualne trendy, czy może coś zupełnie spoza gatunku lub może zupełnie spoza kręgu muzycznego?

R: Inspiruje mnie wiele różnych gatunków muzyki od ambientu przez trip-hop, roots reggae, lub nawet hardcore ale ostatnio słucham dużo steppersów i staram się dodawać coś do swojej muzyki z klimatu uk dubwise. Często słucham Iration Steppas, Jah Shaki, King Earthquake`a, Zion Train czy Vibronics, bardzo lubię ten styl.

KD: Czy sądzisz, że dubstep jest naturalną formą ewolucji muzyki dubowej i czy w ogóle w swoich skrajnych odmianach wciąż ma coś wspólnego z dubem? Czy myślisz, że możliwe jest, aby dubstep wyparł lub w jakiś sposób przyćmił muzykę dubową?

R: Jak najbardziej sadzę że dubstep to naturalna kontynuacja wciaż ewoluującej muzyki dub. Czasami można się zastanawiać czy ekstremalne oblicze dubstepu to jeszcze dub czy juz nie. Myślę, żee chodzi o to ze jest to muzyka instrumentalna w wersjach bez wokalu lub z minimalnym ich użyciem. Jednak dubstep powstaje przy użyciu bardzo podobnej techniki jak dub czyli linia melodyczna grana przez bass, mocna perkusja i dużo efektów jak delay, reverb.

Sadze ze niemożliwe jest żeby kiedykolwiek styl dubstep wyparł oryginalna muzyke dub, to zbyt mocne korzenie i silna kultura nie do obalenia.

P: Czy Twoje niedawno wydane demo CD odzwierciedla Twoją fascynację kulturą wschodu, Indiami itp.?

R: Na pewno tak, kiedy powstawała ta płyta bardzo fascynowała mnie ta kultura i muzyka więc w moich numerach słychać dużo wplywów muzyki z Bliskiego Wschodu i Indii. W życiu codziennym gdzieś ta ideologia także się pojawia.

P: Myślałeś o wydaniu utworu z wokalnymi wersjami nagranymi z polskimi i/lub zagranicznymi nawijaczami?

R: Bardzo chciałbym nagrać coś wspólnie z którymś z polskich wokalistów reggae, myślę, że będzie ku temu okazja kiedy na dłużej będe w Polsce. Jeśli chodzi o nawijaczy irlandzkich to miałem okazje nagrywać z wokalistami takimi jak Harry J lub Ciann Finn. Niedługo planuje nagranie nowych kawałków z African Simba oraz Fyahred.

P: Jak wygląda scena w Irlandii i jak często tam grasz?

R: Jeśli chodzi o scenę w Irlandii to polecam „Wiggle” którzy to grają na żywo dub, ambient, techno. Jeden koleś odpowiedzialny jest za elektronikę i wokal, drugi za syntezatory i klawisze, trzeci gra na basie i jest jeszcze gitarzysta. Ich set zaczynaja się bardzo spokojnie, od ambientu, później przechodzą w dubową wibracje i grają coraz szybciej aż pod koniec graja coś w stylu techno-dubu, to eksperymentalna muza. Chciałbym ich kiedyś sprowadzić do Polski.

Jeśli chodzi o mnie to działam w ramach„WBC”[„World Bass Culture”- przyp. redakcja] i gramy w Cork raz w miesiącu, a po za tym sam trochę wystepuję w Dublinie, Limerick i Galway ale dużego wyboru nie ma bo to tylko w tych miastach coś się dzieje.

Poza naszym składem w Irlandii działają 2 soundsystemy. Rootical Sound z Galway- to bardzo duży sound, największy w Irlandii. Współpracują m.in. z African Simba, Earl 16, Mikey Murką i innymi nawijaczami. Drugi to jedyny rasta soundystem- Revelation Soundsystem z Cork

Spetz [dj, producent, brał udział w koncercie wraz z Radikal Guru]:

Scena takiej muzyki jest mała, ale jak już się dzieje, to się dzieje konkretnie. Z „World Bass Culture Crew” robimy hałas w Cork.2009_103151209radicalguru0016

P: Czy prawdą jest, że jesteś także członkiem Dub Lovin Criminals?

S: Tak. Gotri spytał się mnie, co bym powiedział na podpisywanie swoich produkcji pod szyldem DLC, powiedziałem „czemu nie”, to dobry projekt, chociaż mnie tu nie ma . Jak bym tu był, to na pewno bym w tym uczestniczył.

P: A czy Twoje produkcje [pytanie kierowane do Spetza-przyp.redakcja] można gdzieś usłyszeć?

S: Tak, na www.myspace.com/spetz3s. Dubstepy to nie są, jeszcze trochę brakuje, bardziej hiphop, break, minimalne. Chore myśli montują mi się w głowie, choć ostatnio to głównie klimaty z dużymi echami, pogłosami w tempie 140 bpm. Wydać tego jednak nie planuje z powodu braku czasu. Próbowałem to kilka razy ogarnąć, ale jednak trzeba pracować, może kiedyś się uda. Myślę by pójść do szkoły na mastering i inżynierię dźwięku i bardziej profesjonalnie do tego podejść, no a tak to wiesz- zawsze tylko komputer w domu.

KD: Jak myślicie, która scena, Polska czy Irlandzka, jest bardziej rozwinięta, bardziej przyjazna dla dubowych i dubstepowych artystów?

R: W Polsce więcej się dzieje, jest więcej ludzi zainteresowanych tematem.Praktycznie w każdym większym mieście masz jakąś ekipę, a w Irlandii jest ciężko z ludźmi mimo tego ze są doskonale możliwości techniczne.

S: Ogólnie to w Irlandii są dj’e komercyjni tacy do „puszczania piosenek”.

P: Powiedz kilka słów na temat labelu Dubbed Out.

R: Dubbed out records bezpośrednio podlega pod dystrybucje Z-Audio w Londynie,specjalizuje sie w wydawaniu bardziej rootsowo brzmiącego dubstepu.Wydał m.in. Synkro, Rob Sparx, Bukha.

KD: Impreza w Katowickim Cogitaturze to drugi z 5 koncertów w ramach Twojej trasy po Polsce. Jakie są jak na razie Twoje wrażenia i jakie oczekiwania w stosunku do pozostałych trzech imprez?

R: Super impreza na dobrym poziomie. W Krakowie wyszło jak zwykle bardzo dobrze, brawo dla Dubseeda. Dziś tu zagram imprezę, a później Łódź, Częstochowa, Toruń- i tu się cieszę bo w moich okolicach, więc w międzyczasie odpocznę u siebie w domu w lesie [śmiech].

KD: Choć zabrzmi to dość patetycznie, uważamy, że Radikal Guru jest kolejnym dowodem siły młodych polskich muzyków. Osiągnąłeś już znaczny sukces na scenie zagranicznej, czego szczerze gratulujemy, czy myślisz jednak, że w Polsce miałbyś takie same możliwości na rozwój kariery jak w Irlandii?

R: Dobre pytanie… Na pewno byłbym jakoś związany z muzyka, ale czy wydawałbym coś na winylu- nie wiadomo. Kolejny plan to właśnie ruszenie z własnym labelem w przyszłym roku. Mam już kontakty i chcę to wykorzystać. Chcę wydawać swoje kawałki, a także producentów z Polski, Irlandii czy UK. Mamy naprawdę dużo utalentowanych ludzi których warto będzie zaprezetować międzynarodowej publiczności.

KD: Na swoim koncie masz także niezwykle udany udział w kompilacji Dub Out Of Poland 3, na której znalazły się aż 2 Twoje utwory. Dread Commandments naprawdę wstrząsa umysłem i trzewiami i mimo, że nie jestem specjalnym fanem dubstepu, w takim wydaniu słucham go z przyjemnością. Drugi ze wspomnianych utworów to „InIlusion”. Niezwykle udany kawałek w stricte brytyjskim stylu. Gdy pojawiły się pierwsze odsłuchy i próbki DOOP3, wiele osób zachodziło w głowę, skąd na płycie znalazło się Vibronics [śmiech]. Powiedz więc, czy twórczość tego składu jest Ci w szczególny sposób bliska, czy klimat i styl tego utworu jest naturalnym następstwem przebywania i chłonięcia kultury dubowej na wyspach?

R: Vibronics to na pewno duża inspiracja, ale ogólnie też cała scena Uk dub i tak tez było z tym kawałkiem.

KD: Trzeba także wspomnieć o niesamowitym wokalu Ciann Finn w „InIlusion”. Opowiedz jak doszło do Waszej współpracy.

R: Ciann Finn to Irlandczyk z Galway, śpiewa w swoim zespole Intinn , jego skład gra dub, reggae itp. Często tez wspiera wokalnie soundsystemy. Scena jest dosyć mała wiec każdy się kojarzy z imprez i tak jakoś doszło do współpracy.

P: Gdzie poza Irlandią i Polską miałeś jeszcze okazję koncertować?

R: W Czechach miałem mini trasę obejmującą Brno, Ostrawę i Pragę.Na Slowacji występowalem na Uprising reggae festival. Grałem także w Szkocji z RiddimTuffa sound. Kilka razy w Amsterdamie na Lockdown i raz w Belgii. Jeśli chodzi o Anglię to w Londynie, Liverpoolu i Brighton.

P: Jako że masz kontakt także ze sceną w Szkocji, czy nie myślałeś o współpracy z Mungos hi fi?

R: Z Mungosami poznałem się w Czechach, dokładnie z Craig`iem, kiedy graliśmy w klubie Akropolis w Pradze. Raczej na żadna większa wspólpracę się nie zapowiada.

 

KD: Bliższe i dalsze plany Radikal Guru?

R: Planuje przyjechać do Polski, przeprowadzić się. Muzycznie chce wydać swoj album na ktorym znajda sie niektore z numerow wydanych juz na winylu. Wielkim marzeniem jest rowniez ruszenie wlasnego wydawnictwa, czas pokaze co z tego wyjdzie.

Posted by King_DuBear