Hajle Silesia

Weeding Dub w Katowicach

Weeding Dub w Katowicach

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

wd4To była już czwarta edycja Hajle Silesia w Katowicach, ale za to pierwsza o charakterze strickte dubowym . Śmiało można powiedzieć, że to pierwsza sesja dubowa w Katowicach, nie licząc występów Zion Train.

Tym razem przypadła na noc z 20 na 21 marca, a zatem było to typowe powitanie wiosny albo przeganianie zimy – jak kto woli, oby tylko skuteczne 🙂 Wiosna została powitana godnie i nie powinna się na nas obrazić.

Pomimo, iż w Katowicach w tym dniu odbywały się trzy większe imprezy (m.in. O.S.T.R. w Mega Clubie, Loxy w Inkubatorze), publika dopisała, choć tłumów nie było. Ciężko oceniać ilość ludzi, gdyż „Oko miasta” ma dużą przestrzeń, powiększoną ponadto o zewnętrzne tarasy, na których spora grupa zażywała „świeżego powietrza” i cieszyła się pierwszą tak ciepłą marcową nocą.

Gościem tej edycji był Wedding Dub wraz z Mc Oliva, którzy dzień wcześniej grali w Krakowie. Impreza rozpoczęła się z lekkim poślizgiem, lecz ludzie i tak dopiero powoli się schodzili i rozkręcali. Coraz bardziej zbliżamy się do warszawskich standardów, według których nie wypada pokazywać się w klubie, na imprezie, przed godziną 23 he he.

Przed występem Weedind Dub zagrał Bedi, który zaserwował publice dawkę porządnego dubu i wprowadził w cięższe klimaty utworami Dubkasm, King Erthquake czy Dubblestandart w wersji dubstepowej.

Po nim miejsce za konsoletą zajął Fifitfifti z Dub Livin’ Criminals, który przyciągnął do środka pierwszych tańczących. Zarzucił przynętę serwując sporo Zion Train, Abassi, Kanki czy Brain Damage.

Krótko przed północą na scenie pojawili się Francuzi i rozpoczęli swoje show. Nie zabrakło kawałków z płyty Sounds of Reality, w tym killera, remiksu kawałka Zion Train  – Baby Father oraz ostatniego singla – Words of life. Publiczność żywo reagowała na śpiew Mc Oliva, któremu spodobała się katowicka publiczność. Przepływ energii pomiędzy występującymi i publicznością był znakomity,a dźwięki melodyki pięknie rozbrzmiewały we wnętrzach futurystycznego „Oka”.

Po dubowym show Weeding Dubu stery przejęli chłopaki z Dub Lovin’ Criminals.

Imprezę uważamy za bardzo udaną, nie mamy zastrzeżeń, zarówno do klimatu, jak i przygotowania technicznego. Bas gromił porządnie, wibrując w powietrzu i nie raniąc uszu.

Kolejną imprezę z tego cyklu organizatorzy planują już w innym miejscu, ale to jeszcze nic pewnego. W każdym razie do następnego razu! 🙂

Autorzy Katka&Bedi

Posted by Bedi in Relacje
Craig z Mungos Hi Fi w Katowicach 9.10.2009

Craig z Mungos Hi Fi w Katowicach 9.10.2009

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

mungos-hifi-22Za nami już druga impreza z cyklu Hajle Silesia. Na pierwszej pojawił się gość z Finlandi – Tes La Rok, na drugiej zaś zagrał Szkot Craig – współtwórca soundystemu Mungos Hi Fi. Przed nami trzecia odsłona tej imprezy, której gościem będzie Radical Guru. Dzięki Dub Lovin Criminals dubstepy zawitały do Katowic, a wraz z nimi dub. Choć sam kolektyw z Katowic stawia na dubstepy, to już na pierwszej edycji Hajle Silesia wyświetlono świetny film o dubie „Dub echoes”, za co z tego miejsca serdecznie dziękuję. Pierwsza edycja Hajle Silesia odbyła się w katowickim klubie „Elektro”, natomiast druga na katowickim rondzie w „Oku Miasta” – i bardzo dobrze bo więcej tam miejsca i zdecydowanie lepszy klimat na tego typu imprezy. Dobry plakat imprezy przyciągnął mą uwagę i nie widziałem innego wyjścia jak tylko się tam pojawić.

Oczywiście plakat był tylko pretekstem, bo gdy słyszę produkcje Mungosów to od razumoje ciało się kiwa samoistnie. Publikę do godziny 2 rozgrzewali Dub Lovin Criminals, a potem rozpoczął swój ponad dwugodzinny set Craig. Powiem szczerze, że za dubstepami nie przepadam lecz produkcje, które wypuszczają Mungosi pod szyldem Scru A Dub łykam bez dwóch zdań. Swój set rozpoczął od wokalnych klasyków rootsowych, a wszystko w sosie dubstepowym, następnie poleciały produkcje Mungosów m. in Babylon, niezniszczalny Ing z Brother Culture, orazutwory z płyty „Sound system Champions” wydanej w 2008 roku. Z dubstepów przeszedł na rytmy lżejsze bliższe dancehallowi i dubowi co mnie bardzo ucieszyło. Set w wykonaniu Creiga dał mi w 100% to czego oczekiwałem i co chciałem usłyszeć na porządnym nagłośnieniu. Po koncercie ciągle dudniło mi w uszach, co jest potwierdzeniem tego jak dużo basu było na głośnikach. Ludzi w klubie było dużo lecz przerzedziło się, gdy zaczął grać lżej. Może to tez przez późną już godzinę, bo było już grubo po 3. Uważam imprezę za bardzo udaną, dziękuję tym, którzy byli ze mną i tym których spotkałem i oby do grudnia.

Posted by Bedi in Relacje