Tour de Force

Tour De Force & Ranking Joe – „Back to Africa” (Dub-Stuy Records)

Tour De Force & Ranking Joe – „Back to Africa” (Dub-Stuy Records)

[DS-SP001] Artwork - FrontEkipa Tour De Force od wydania swoich dwóch albumów (http://dubmassive.org/tag/tour-de-force) nie zwalnia tempa i pokazuje, jak można być w swoich produkcjach odkrywczym i świeżym na rynku muzycznym. Tym razem do współpracy zaprosili legendarnego DJa – Ranking Joe, który od kilkunastu lat nawija ciągle na wysokim poziomie i cały czas ze świadomym rastafariańskim przekazem.

W „Back to Africa’  porusza ważne kwestie niewoli, także tej mentalnej oraz opowiada o duchowym powrocie na ziemie matki Afryki. Rytm Tour De Force to połączenie klasycznego reggae/dub z mocnym basem w niepodrabianym stylu, który uskuteczniają od swoich pierwszych produkcji. Na albumie „Battle Cry Remixed” pokazali, iż wspierają producentów z rożnych nurtów muzycznych, więc tak jest też i tym razem – swój breakbeatowy, taneczny remix zaprezentował Doctor Jeep, transformując ten rytmiczny kawałek w mega transowy.

Płyta dostępna w formatach 12”/download.

Linki:

http://www.dub-stuy.com/release/backtoafrica/
http://www.dub-stuy.com/artists/tour-de-force/

https://soundcloud.com/dubstuy/backtoafrica

Posted by Bedi in Recenzje
Tour de Force – „Battle Cry Remixed”

Tour de Force – „Battle Cry Remixed”

COVER_BATTLECRYKilka miesięcy po płycie Tour de Force „Battle Cry”, Dub-Stuy Records przygotował album z remixami, dostępny wkrótce jako CD/Digital. I muszę przyzać, że to obowiązkowa pozycja dla miłośników wszystkich kolorów dubu i jego wpływu na obecną muzykę elektroniczną. Słuchając remixu jednego tytułu przechodzisz od breaków DJ Madda do głębokiego steppersa Double Tigera; Dub Terminator serwuje Ci dustepowe smaki, podczas gdy OnDubGround rozwala elektronicznym, dubowym szaleństwem. Digitalowe dźwięki Naram, reggaeowy „groove” Brain Damage czy Dubmatixa, klubowe bity Dub Gabriela i więcej, ponad 1 godzina dobrej muzyki. 15 kawałków przygotowanych przez utalentowanych artystów, zebrane na jednym wydawnictwie, połączone ideą dubu i remixu – gratulacje dla Dub-Stuy!

Linki:

http://www.dub-stuy.com

Posted by yarecki in Recenzje
Tour de Force – „Battle Cry”

Tour de Force – „Battle Cry”

COVER_FRONTTo co się dzieje na początku tego roku w dubowym światku doprowadza mnie do lekkiego zawrotu głowy, oczywiście wszystko w pozytywnym znaczeniu. Tym razem na łopatki rozkłada mnie dwóch gości – Double Tiger i DJ Q-Mastah, którzy tworzą Tour de Force, a także założyli label Dub-Stuy Records. Posiadają także własny sound system o mocu 15000 watów, dzięki któremu chcą odrodzić muzykę reggae/dub i rozwijać kulturę sound systemową w Ameryce. W swojej muzyce łączą oni stare z nowym, gdzie reggae łączy się z elektroniką, tak właśnie zaczyna się ta płyta – w „Battle Cry” standardowe dęciaki przeszywa tłusty bas, charakterystyczny dla dubstepu. Początek już daje powody do radości, a już pierwszy kawałek z gościnnym udziałem Brother Culture tylko nas w tym utwierdza – w „Roots lyrics” pokazuje się on z najlepszej strony, natomiast w „Strong to survive” atakują nas dęciaki i potężna dawka basu, by totalnie rozłożyć nas na łopatki swoją interpretacją Sleng Tenga z wokalnym udziałem Jahdana Blakkamoore. Po czterech tak mocnych kawałkach strach pomyśleć co będzie dalej, a tu piękny głos Jaya Spakera w „Old time love” i świetna melodyka w „Tiger” wprowadzają nas w klimat medytacyjny, by za sprawą Luciano zanurzyć się w dźwiękach serwowanych przez TDF. Duet z Brooklynu wiedział, kogo zaprosić by wokalnie upiększyć ich muzykę,  w kolejnych kawałkach Jay Spaker znów pięknie wyśpiewuje swój tekst, w którym namawia nas, abyśmy się nie poddawali i walczyli o swoje. Ciężko uwierzyć że zbliżamy się do końca, tym bardziej gdy słyszymy motyw z „Satta Massagana” skąpany w elektronicznym sosie, a na deser zostaje nam „The Traveler”, który przenosi nas w rejony Dalekiego Wschodu i idealnie kończy tą niesamowitą płytę. Zdecydowanie duet TDF spełnił swoją misję, łącząc swoje inspiracje kulturą reggae z mocną, basową i nowoczesną muzyką, a przy tym nie zatracając się w żadnej z nich. Pozostaje posłuchać rad chłopaków z Tour de Force „Więc proszę, odłóżcie słuchawki i te okropne głośniki komputerowe” i słuchajcie tej płyty tylko na solidnym nagłośnieniu!

 

Posted by Bedi in Recenzje