Dziś otwieramy wreszcie oczekiwany dział „Dub Tech”. Na początek prezentujemy Wam artykuł zaprzyjaźnionego z portalem dubmassive.org Tom`a Taplikorta, będący przeglądem najciekawszych wtyczek VST i VSTi.
Zapraszamy do lektury!
Zajmując się muzyką w formie elektronicznej (czyt. korzystając z komputera) często zachodzi potrzeba użycia instrumentu lub efektu, którego aplikacja DAW (Digital Audio Workstation) lub inny program audio nie posiada. Z pomocą przychodzą plug-in`y, tzw wtyczki VST, wprowadzone do obiegu przez firmę Steinberg w roku 1996, producenta między innymi znanego wielu osobom Cubase`a, Nuendo czy Wavelab`a.
VST oraz VSTi, czyli Virtual Studio Technology (instrument) z biegiem czasu oraz z uwagi na nieodpłatną licencję , stało się najbardziej powszechną platformą dla środowiska pluginów.
Dlaczego warto zwrócić uwagę na ten format?
Po pierwsze – każdy może napisać sobie własną wtyczkę VST lub VSTi – z pomocą przychodzi modularne oprogramowanie takie jak np. bezpłatny SynthEdit (www.synthedit.com).
Po drugie większość otwartych hostów współpracuje z tym standardem.
Po trzecie znamienita większość wtyczek współpracuje z midi, dając możliwość korzystania z zewnętrznych kontrolerów.
Wyliczać można jeszcze bardzo długo, przejdźmy może zatem do meritum tego artykułu.
Efekty
Pisząc te słowa, zwróciłem uwagę na dość niszową charakterystykę portalu, o dubie mowa, zatem podążajmy w tym kierunku :).
Każdy dubman potrzebuje przynajmniej dwóch efektów – echa i pogłosu. Wybrałem najbardziej według mnie wypasione klocki, które można ściągnąć z sieci za darmo.
ANALOG DELAY (http://mdsp.smartelectronix.com/analog-delay/)
Delay stworzony przez gościa o ksywce Mdsp, z projektu Smartelectronix daje naprawdę spore możliwości oraz przede wszystkim brzmi profesjonalnie. Do dyspozycji mamy 11 parametrów, z czego moim zdaniem najbardziej fachowe i realistycznie oddane jak na cyfrę przystało gałki to :
– czas powtórzenia (delay), który zachowuję tę klasyczną dla analogu jakość i kontrolę wysokości powtórzenia – krócej znaczy wyżej w pitch`u i w dodatku bez trzasków!
– sprzężenie (feedback), którym trzeba ostrożnie manipulować, gdyż łatwo o przesterowanie sygnału (mamy tu do dyspozycji około 120% mocy wprowadzanego sygnału :-),
– obcięcie i rezonans (cutoff i resonance-tzwa dobroć) umożliwiająca piękne rootsowe zjazdy echa lub wzbudzanie delay`a dla odpowiedniej częstotliwości.
Dalej możemy wprowadzić emulację taśmy(saturation), ogólną długość powtórzenia(max delay) współdziałającą z parametrem delay dzięki czemu uzyskujemy dokładność zwłaszcza dla krótkich czasów powtórzeń, tryb analogowy(interpolation), czy zsynchronizować z beatem hosta(synchronisation). Jest jeszcze Int time, który odpowiada za wprowadzanie sygnału w obieg efektu, oraz niuanse brzmieniowe, oraz nasycenie echem (W/D).
Efekt działa w trybie mono, ale można nim naprawdę fajnie pokręcić. Przede wszystkim jednak naprawdę ładnie symuluje delay taśmowy – jeśli nie stać nas na oryginalny klocek, warto przyjrzeć się temu pluginowi.
AMBIENCE (http://magnus.smartelectronix.com/)
Ten pogłos stworzył inny współ-działacz Smartelectronix, zwany Magnus. Wtyczka jest jak poprzednia w trybie donationware, czyli możesz używać za darmo, ale fajnie jakbyś wspomógł finansowo twórcę. W tym przypadku akurat przy jej odpalaniu wyskakuje takowa informacja, ale wystarczy raz kliknąć i możemy jej swobodnie używać.
Podług oceny wielu producentów jest to najlepiej brzmiący darmowy reverb, który można znaleźć w sieci. Pełna profeska. Parametrów jak widać jest naprawdę sporo, główna część najbardziej nas interesująca to: czas pogłosu(time), wielkość pomieszczenia(size), szerokość(width), czas opóźnienia (predelay)oraz suwaki nasycenia efektem (Dry/Wet). Dalej mamy charakterystykę tłumienia (Dumping), EQ, dyfuzję, czyli rozproszenie oraz bramkę(Gating). Dwa przyciski – Hold czyli wstrzymanie pogłosu(przy dużych wartościach powstaje efekt smugi) oraz Variation, jesli nie chce nam się kombinować z ustawieniami i pozwalamy wtyczce na samowolkę :).
Plugin świetnie sprawdza się przy bębnach, akordach, wokalach, można nieźle poszaleć. Dodatkowo jeśli mamy ich wpiętych dość dużo w projekcie, możemy zmniejszyć jakość (Quality/CPU) i odciążyć nieco procesor.
Instrumenty VSTi
Oprócz efektów można również używać w naszych sekwenserach instrumentów wirtualnych – ha, to podstawa, jeśli nie dysponujemy nagranymi ścieżkami żywych instrumentów.
Ostatnio przez święta była promocja w Native Instruments(www.native-instruments.com), potentata jeśli chodzi o soft na kompy . Można było(nie wiem czy dalej) wyhaczyć darmowe biblioteki sampli do Kore Player`a oraz Kontakt Player`a. Oba potężne instrumenty można ściągnąć za darmo z podstawową biblioteką brzmień, wystarczy się zarejestrować, ściągnąć oraz aktywować produkt (w mailu od Native Instruments dostaniemy link do pliku instalacyjnego oraz klucz aktywacyjny).
Kore Player to dość zaawansowany instrument, z podstawowych możliwości edycji brzmienia można wyróżnić 8 gałeczek, które w zależności od wybranej barwy zmieniają parametry najbardziej znaczące dla kontroli dźwięku. Dodatkowo panel z 8 kwadratami oznaczonymi A-H daje możliwość kontroli wcześniej opisywanych potencjometrów za pomocą myszki – wystarczy nim przesuwać pomiędzy polami, a gałeczki same się obracają – jednocześnie uprzednio(przez producenta) zaprogramowane pola mieszają się, przez co efekt końcowy jest naprawdę piorunujący – pełna kontrola instrumentu.
W darmowej bibliotece jest w czym wybierać, znajdziemy tam pianina, basy, instrumenty dęte itd. Oczywiście zbiór sampli jest tylko liźnięciem tego co możemy usłyszeć, jeśli zdecydujemy się na zakup jednej z wielu bibliotek oferowanej przez Native Instruments.
Kontakt Player to zasadniczo sampler, przy czym niestety żeby móc budować własne bilbioteki trzeba kupić oryginał(w chwili obecnej Kontakt 4). Dla tych, którzy chcą przetestować, lub używać za darmo producent przewidział darmową bibliotekę składającą się z pojedynczych banków dla gitary, basu, trąbki, pianina. Jest też parę zestawów perkusyjnych, syntetyzatorów, instrumentów etnicznych. Nie ma tego zbyt wiele, ale po złożeniu obu opisywanych instrumentów z Native mamy bazę brzmień na naprawdę dobry początek.
Plugin ma bardzo dużo możliwości, zwłaszcza jeśli chodzi o obróbkę dźwięku „w środku”. Można wrzucić parę instrumentów na raz, po odpowiedniej konfiguracji uzyskujemy wielostrefowy instrument do grania na żywo(dla tych, co biorą lapki i parapety na koncerty:).Tony ustawień – żeby móc to wszystko ogarnąć, trzeba by miejsca na cały artykuł albo i więcej, dlatego zostawiam czytelnikom możliwość rozgryzania tego softu.
Na koniec przedstawię ładne pianinko:
MrRay (http://mrray-vst-electric-piano.software.informer.com/)
Ta mała wtyczka została opracowana przez ludzi z Soundfonts.it, symuluje elektryczne pianina z lat 70, takie jak Fender Rhodes, Wurlitzer EP czy Yamaha DX7 FM.
Mała ale jara. Poza podstawowymi presetami(ustawieniami) możemy samodzielnie uzyskać dość ładne brzmienia pianin, wystarczy zacząć kręcić gałkami. Podstawą są parametry Mallets, Tines, Tonebars i Hammers,odpowiadające za charakter instrumentu, potem ustawienia symulacji wzmacniacza i odbioru Pickup, efekt kaczki Wah-Wah, modulację, zniekształcenia, tremolo czy finalnie stereofoniczne echo. Eksperymentowanie jak zawsze mile widziane.
Tom Taplikort