Weeding Dub pojawił się w Krakowie po raz drugi, po długiej przerwie, tuż przed premierą swojego najnowszego albumu „Still Looking For” (moja recenzja tutaj). Ten francuski producent dał się poznać światu świetnymi, energetycznymi produkcjami łączącymi elektronikę, dub i często steppersową moc rytmu.
Gościem dodatkowym tego wieczoru była ekipa z Czech Dub From The Ground, która stopniowo i udanie rozpędzała publikę od roots&culture do mocnych dubów granych po 12. Weeding Dub wszedł na scenę ok. 1 już początek jego live actu zapowiadał, że będzie to intrygujący set. Mieliśmy okazję usłyszeć jego starsze utwory znane z singli i albumu, nie zabrakło mojego ulubionego „Fyah a go bun dem” z Echo Ranksem. Do tego dochodziły kawałki z nadchodzącej płyty, jak choćby ten, który pierwszy raz usłyszałem na Outlook Festival:
No i oczywiście musiał w końcu też rozbrzmieć mocarny głos Marka z Iration Steppas o tym, że sound system to trzeba mieć w DNA :). Ten kawałek to będzie killer i hymn zapewne niejednej sesji.
Wielkim plusem jest fakt, że Weeding Dub prezentuje swoje utwory w formie live actu, dzięki czemu znane numery można posłuchać z jakimiś nowymi detalami, w trochę innej formie niż zna się je z płyt. Na finał tej wysoko energetycznej sesji dostaliśmy „Judgement” z Inja.
Trzeba przyznać, że francuski producent ma co prezentować – niektóry kawałki to są parkietowe rozwalacze na całego. Do tego wie jak je chce zaprezentować i podąża tutaj ścieżką takich mistrzów dubowego live actu jak Dj Perch z Zion Train.