Wiele pozytywnego zamieszania zrobiło Moonshine wokół tej płyty i nie było to działanie na wyrost. „Steppin’ forward” to zbiór 15 kawałków, które nie ujrzały jeszcze światła dziennego, a za produkcje odpowiedzialni są zarówno weterani sceny basowej jak i nowicjusze. Chociaż słowa „weteran” i „nowicjusz” to w tym przypadku tylko określenia stażu na scenie, bo czasem to nowicjusze pokazują się na tej składance się z lepszej strony. Nie lubię muzyki wrzucać w ścisłe gatunki, więc przy tej składance słowa muzyka basowa jest na miejscu – znajdziemy tu zarówno echa dubstepu i steppersów, a wszystko w oryginalnym stylu. I tak, Violinbowy daje nam powody do radości, bo swoją produkcją pokazuje jaki potencjał w nim drzemie – „Echo Park” zagości na wielu sesjach soundsystemowych o godzinie 4 na ranem, podobnie będzie z Tuff & Powa, choć linia basowa przypomina mi Boney M, natomiast kawałek OSC&Dubsworth z wokalnym toastingiem Ranking Joe „Ital Vital” to już gratka dla wielbicieli dubstepu. Przechodząc do „weteranów” – Hatti Vatti i Ciann Finn to już kolejny przykład, jak powinien się dogadywać wokalista z producentem, duet idealny tyle bez owijania w bawełnę. W tym miejscu prośba do tych panów: nagrywajcie więcej razem, bo jest to magiczne a zarazem z mocnym przekazem, który jest potrzebny w dzisiejszych czasach. Kolejnym wartym uwagi artystą jest Vibration Lab z pięknym głosem Wayna Jarreta i to on rządzi w tym kawałku, podobnie jak w kawałku „Concrete”, gdzie da się usłyszeć głosy z Only Joe. Wielkim zaskoczeniem jest dla mnie The Illuminated, ponieważ przenieśli mnie na Jamajke i wydaje się jakby tam spotkali Kinga Tubbiego, właśnie tak wyobrażam sobie dub, który tworzył by gdyby dziś żył. Natomiast fanów grubego, tłustego basu podbiją Numa Crew, choć i tu są echa klasyków reggae, Compa – tu już bez kompromisów, podobnie jak u 6Blocca, RSD i Kalbaty. Na koniec zostawiłem sobie dwóch szalonych wykonawców, od których to, można powiedzieć, zaczął się boom na basowe granie z szacunkiem do reggae korzeni – Radikal Guru i Alpha Steppa. Obaj pokazują swój wysoki poziom – Radikal remiksuje Zion Train choć już mu się zdarzały lepsze remiksy tej grupy (ale może to trochę wina kawałka który nie zrobił na mnie dużego wrażenia w wersji oryginalnej), natomiast Alpha Steppa przedstawia nam swoją fascynacje Bliskim Wschodem, do czego już zdążyliśmy się przyzwyczaić, a wszystko ze świszczącym dudniącym basem! Bierzcie w ciemno to wydawnictwo bo jest na nim wszystko co najlepsze … po prostu dużo basu!!! Niskie pokłony dla Moonshine Recordings i za ich wkład w światową muzykę!