Pierwszy raz na dwóch CD dostajemy niesamowitych, odkrywczych producentów i wokalistów w 35 kawałkach, które przedstawiają stan sceny soundsystemowej we Francji – tak reklamuje się potężna składanka Frenchtown Hi Fi Vol 1. Dawno już takiej przeglądowej płyty nie było na rynku. Jeszcze kilka lat dobrych lat temu wychodziła netlabelowa składanka Italian Dub Community, czy nawet nasza Dub out of Poland, lecz z Francji czy z UK nic takiego ostatnio nie mieliśmy – a jeszcze kilka/kilkanaście lat temu pojawiały się przecież takie dubowe kompilacje.
Już przejrzenie tracklisty uświadomiło mi, że to pozycja obowiązkowa. Pamiętam sporo podobnych płyt, które w efekcie rozczarowały, ale tym razem tak nie jest … to po prostu petarda! Ciekawy jest też podział, jaki zauważyłem (ale to może mój wypatrzony gust i moja luźna interpretacja): na pierwszym CD upatruje kawałki z kategorii heavyweight steppers, na drugim mamy więcej utworów w stylu uk roots/steppers w klimacie Twinkle Brothers czy Aswad w najlepszej formie, czyli krótko w stylu uwielbianym przez Jah Shakę.
CD 1 to K-Sann, który niedawno wydał mocne wydawnictwo w netlabelu ODG, a tu wspiera go piękny głos Sista Irecla. Pojawiają sie tez moi faworyci Roots Ista Posse z Ras Mykhą z killerem „Tell Dem Again”, następnie nastrój lekko wycisza Daba Makourejah z Rootical 45, jest także Barbes D z niesamowitym wokalistą Ras Hassen Ti, nie zabrakło też Jacina z mocnym kawałkiem „Conscious Education”, Mamy też piękne dęciaki, melodykę i piękny wokal od Sista Adua, Far East i Indy Boca, z mocnym ciężkim tjunem uderzył Val Dawa, natomiast piękne harmonie dostajemy od Humble Youth. Na sam koniec pierwszej płyty jest Ackboo z niesamowitą energią, co dodaje nam apetytu by sięgnąć po drugą część płyty. A tu już na wstępie cudowny kawałek „Change” Jazzy Lei – po prostu razem z nią chcę się śpiewać Love is Harmony, by po chwili utonąć w cudownym klimacie Mo Kalamity i The Wizards gdzie w tle słychać przepiękne skrzypki. Jacko i Simon Nyabin powodują u mnie zakłopotanie, bo myślałem że to Twinkle Brothers w najlepszej formie! Kolejne kawałki to solidne produkcje z wokalistami/wokalistkami z najwyższy półki – Mariny P i Yehoud I – objawienie tamtego roku, szczególnie na kawałku „Likkle zion”, Joe Pilgrim również udowadnia swój niezwykły talent. Do tego grona trzeba też dołączyć Sista Bethsabee, która z Creation Culture powędrowała w klimaty digital reggae, natomiast Sista Charlote i ITP Music przenoszą nas w rejony najlepszych produkcji dubowych rodem z UK. Na sam koniec dostajemy Fu – Steps, znanego z netlabelowego wydawnictwa ODG.
Podsumowując to niesamowita składanka której można słuchać bez końca, znajdując coraz to inne smaczki, co cieszy najbardziej większość kawałków ma wersje dub które są na najwyższym poziomie i bez których ta płyta była by niekompletna. Słuchajcie francuskiego dubu, bo naprawdę warto!