Dub Club #4 (Warszawa) – relacja

dc4_netpromoZ lekkim poślizgiem, ale nie mogłem odpuścić tej relacji – bo po długiej przerwie Dub Club powrócił do Warszawy w bardzo dobrym stylu. Więc krótko chociaż parę zdań.

Miejscówka – komunikacyjnie bardzo dobra. Bardzo blisko metra, w podziemiu – aż się zdziwiłem, że w tej okolicy dla białych kołnierzyków i dziuń jakiś klub przystał na soundsytemową imprezę. Sam lokal bardzo spoko – fajna przestrzeń z barem (i miłymi ludźmi za nim) po obu stronach. Przy niewypełnionej sali trochę rezonował sufit, ale jak się ludzie zeszli, to już było git. A propos ludzi – frekwencja wg mnie nie najgorsza, oby tak dalej! Wstawione nagłośnienie Roots Revival (z tego co pamiętam to były 2 ściany po 3 scoopy + reszta) wystarczyło w zupełności, aby ładnie pokryć przestrzeń miłym dla ucha solidnym dźwiękiem z właściwym dla trzewi podmuchem basu.

Rozgrzewkowo zaczęli Roots Melody z bardzo dobrze nawijającym Liperem, zmienili ich Jah Love z dubwise’owym walcem, ich z kolei zmieniło Roots Revival w osobie samego Jaszola, zwalniając trochę tempo. Było coraz bliżej do Blackboard Jungle, w głowie non stop dźwięczał mi grany przez RR nowy African Simba – „it’s in the music, we put that message in the music”. No i nadszedł czas na gości z Francji, którzy walnęli niezłą selekcją dubplate’ów i własnych produkcji. Ale co mnie najbardziej urzekło – pięknie potrafili zbudować klimat. Po prostu z kawałka na kawałek było coraz więcej dobrej wibracji. Tak bez pośpiechu, tak naturalnie, z kawałka na kawałek…

Tyle krótkiego podsumowania – następny Dub Club z Mungos Hi-Fi. Miałem okazję zobaczyć ich na United Nations of Dub Weekender – będzie gruuuuuboooo, nie przeoczcie tego…

 

Posted by yarecki

writer @ dubmassive.org # selecta @ Steppa Warriors Steppa Warriors # Dub and sound system addicted