Koniec odliczania, oczekiwania na drugą płytę Radikala Guru o intrygującym tytule „Subconscious”!!! Tak, to już dwa lata od „Rootstepa”, choć sam Radikal częstuje nas swoją muzyką dość częstą – przynajmniej raz na rok wydaje czy to singiel, czy to pojawia się z remiksem u innych. Jednak pełnowymiarowe wydawnictwo przyciąga jeszcze bardziej, a przy tym i idą obawy w jaka stronę pójdzie, czy ta płyta będzie tak dobra jak poprzednia. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane, już po pierwszych taktach „Subconscious” (otwierający kawałek „Earthwalker”) pokazuje, że Radikal jest w formie. I tak, spragniony niskich częstotliwości, dostaje 10 mocnych kawałków – do tego trzy z gośćmi i to jakimi – YT, Danman, Echo Ranks, same ksywy już powodują u mnie ciary na plecach, a wspomniana dwójka dla mnie to czołówka sound systemowych wokalnych wojowników. O singlowym „Warning” z Echo Ranksem już pisaliśmy, wtedy sobie pomyślałem – taki singiel nieźle podnosi poprzeczkę dla całej płyty, ale to co usłyszałem na „Subconscious”, jak rytmy Radikala ujechali YT i Danman, po prostu wyrwało mnie z butów. YT w kawałku „Stay Calm” zrobił to w swoim stylu i idealnie wpasował się w spokojny rytm, Danman natomiast w „Know Yourself” poleciał tekstem, który słyszałem na imprezie Iration Steppas i słysząc go znów na tej płycie nie potrafiłem się pozbierać przez kilka minut. Ktoś mógł by powiedzieć – na 10 kawałków tylko 3 z wokalami – ale 3 wokalistów takiej klasy robi wiele, a Radikalowi należą się wielkie brawa za to, że ich nakłonił na udział w tej płycie (choć pewnie wiele trudzić się chyba nie musiał bo postacią na scenie dubowej już bardzo dobrze znaną). Co do reszty utworów – na uwagę zasługuje tytułowy „Subconscious”, który zdradza lekką fascynacje Radikala junglami, co nie przeszkadza, a wręcz dodaje smaczku – podobnie jak w „Wicked Dub” gdzie dodatkowo pojawia się charakterystyczny dźwięk słyszalny na produkcjach Marka Iration (miód na uszy!). „Indra” to kierunek indyjski, czyli kolejna fascynacja muzyczna bohatera tej recenzji, w trans natomiast wprowadza mnie „Different dub”; „Spaced out” i „Outernational” to kawałki w charakterystycznym stylu Radikala. Cała płyta jest przesiąknięta basem, może dla fanów dubstepu może go być za mało, dla mnie jest w sam raz – ta droga którą wybrał jest jak dla mnie idealna, bardziej w stronę dubu i z ogromnym szacunkiem do korzeni. Na koniec napiszę tylko tyle – panie i panowie do sklepów po płytę naszej dubowej chluby narodowej!